GRZYBY NATURA

Sytuacja grzybowa w przededniu listopada

30 października 2017
Grzybobranie w listopadzie

Żaden Grzegorz ani Ksawery nie będą mi mówić, kiedy mogę iść do lasu. Deszcz, zimno i zawierucha? Trudno. I tak postanowiłam sprawdzić, jak tam sytuacja grzybowa w przededniu listopada. Jak tydzień wcześniej, pojechałam do Milicza.

Podgrzybki piękne wciąż są

Podgrzybki nadal pozytywnie zaskakują. Rosną bardzo ładne, dorodne sztuki. Na nogach grubaśnych, jak u prawdziwków. Nie za wiele, ale na jeden sosik do kaszy gryczanej w sam raz.

A jak inne gatunki?

Poza tym już na prawdę słabiutko. Inne gatunki dogorywają.

Udało mi się namierzyć 3 stare koźlarze babki, jednego muchomora mglejarkę, jedno stanowisko boczniaków (choć nie jestem tego pewna), czubajki czerwieniejące i czubajki kanie. I tyle. Pozostałe napotkane gatunki nic mi nie mówiły.

Za to strzyżaków (takich latających kleszczy) masa! Atakowały na każdym kroku.

Listopad panie

Aura – no cóż. Bardzo nieprzyjemna. Dla na prawdę zdeterminowanych. Nic w klimacie złotej polskiej jesieni. Żal odchodzącego sezonu… Powoli nadchodzi czas rozglądania się w górę, a nie pod nogi. Za gatunkami nadrzewnymi.

Cykliczność w pogodzie, cykliczność w życiu

Właśnie zszedł tu do mnie Syn i pyta, czy skończył się sezon grzybowy. Co odpowiedzieć na to pytanie? Chciałabym zaprzeczyć.

Przed nami listopad. Dla wielu osób, pewnie – tak jak i dla mnie – najparszywszy miesiąc w roku. Jak się nie dać spadkowi formy, niedoborom witaminy D, mrocznej aurze, wstawaniu w ciemnościach, wychodzeniu z pracy w ciemnościach? Może tak jak co roku, jakoś… Wierząc, że znów nadejdą lepsze czasy:)

You Might Also Like

8 komentarzy

  • Reply Paweł Lenart 2 listopada 2017 at 14:29

    Witaj Marianno! Głowa do góry. Listopadowa szarość, burość i ponurość nas nie pokona. Dzisiaj już 2 dzień tego mega “słonecznego” miesiąca. Minie jak z bata strzelił. Tymczasem weekend zapowiada się bardzo przyjemnie i w sobotę… jadę do lasu. Na cokolwiek. Może boczniaki, może podgrzybki lub opieńki. Albo będę biegać za starymi drzewami. No chyba, że trafię miejscówkę z pieprznikami to będę je kosić na śniadanie z jajecznicą. ;-))))) Bez względu na scenariusz, który napisze las, lepiej się pozytywnie i listopadowo “zdołować” w lesie niż w mieście. Pozdrawiam. 😉

    • Reply pieprznik 2 listopada 2017 at 19:55

      Hej Paweł:) Brzmi jak super plan!
      Założę się, że odkryjesz coś fajnego w lesie:)
      A z listopadem racja. Jeszcze tylko 28 dni 😀 Damy radę 😉

  • Reply tadeusz 2 listopada 2017 at 18:16

    Szaro,buro,aby do wiosny.Będziemy wspominać nasze grzybobrania, oglądać fotki z natury itp.Od kilku już lat czytam Blog Leśniczego-ciekawa lektura leśniczego Jarka,obecnie przewodniczącego ZLP. A więc trzymaj się dzielnie, jeszcze chwila…..i będzie kwiecień. Pozdrowienia,również dla Męża niezastąpionego kompana.

    • Reply pieprznik 2 listopada 2017 at 19:49

      Jasne, nie damy się. Zimą też można pojechać do lasu, pójść na zdjęcia:)
      Dzięki za cynk z blogiem! Z chęcią poznam:)
      Miłego!

  • Reply wojek 7 listopada 2017 at 22:15

    Witaj Marianno:)
    Ponieważ czytałem Twoje wpisy na blogu Pawła postanowiłem zajrzeć i do Ciebie. W końcu co związane z lasem, wodą i w ogóle przyrodą jak najbardziej mi odpowiada. Sezonu póki co jeszcze nie kończę. Może uda się jeszcze zaliczyć pożegnalny w tym sezonie wypad do lasu?
    Serdecznie pozdrawiam

    • Reply pieprznik 8 listopada 2017 at 07:13

      Hej Wojtek, super! Bardzo się cieszę i zapraszam.
      A Gdzie jeździsz na grzyby?
      Pozdrawiam, miłego dnia:)

  • Reply wojek 8 listopada 2017 at 17:14

    Witaj:)
    Dziękuję za zaproszenie:) Gdzie jeżdżę na grzyby? A to dobre pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi:) Kiedy siedzę we Wrocku to wybieram się w okolice Międzyborza lub na południe Wielkopolski w okolice Kobylej Góry. Dłuzszy wyjazd urlopowy na najczęściej Pomorze Zachodnie i tamtejsze wielkie kompleksy leśne mniej więcej na pograniczu Puszczy Noteckiej. A wyjazdy krótsze to już jak wyjdzie:)
    Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego wieczoru

    • Reply pieprznik 8 listopada 2017 at 22:31

      Brzmi wspaniale:))) Czyli też dużo jeździsz “za grzybową emocją”:)
      Mi się też bardzo podobają lasy na pograniczu pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.
      Wzajemnie: miłego wieczoru.

    Skomentuj

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.