Gdy dostaję smsa o treści:
“Z wiosennymi życzeniami od zapomnianego wieśniaka Jana S.”
wiem, że pora pakować manatki i ruszać na rekonesans lasu w przededniu wiosny, oczywiście z moim drogim Wujaszkiem Janem.
Jan S. – wielki pasjonat i znawca przyrody, a tak się jeszcze szczęśliwie składa, że mój własny i osobisty wujek:)
Uwielbiam wybywać z nim na przeróżnej maści wycieczki, bo jest nie tylko wspaniałym człowiekiem, ale i prawdziwą skarbnicą wiedzy przyrodniczej.
No więc dowiem się od Jana z czego aktualnie przygotować zdrowe nalewki (lubię ten układ, że mogę po prostu zdegustować u niego, bez konieczności robienia:)), poopowiada o zwyczajach ptaków i drzew, o właściwościach roślin, pokaże ciekawe tereny wokół Wrocławia i dalej. Do tego ma piękny, dziki ogród, z pokrzywami, miodunkami i … smardzami!!!, a nie – jak to sam mówi – pole golfowe, jak jego sąsiad.
A co tam w lesie w ostatnich dniach kalendarzowej zimy? Jeszcze chłodno i niezielono.
Ale: czeremcha i czarny bez w pąkach. Wyrastają młode jagodziny, pokrzywy, glistnik jaskółcze ziele, dziki czosnek. Niektóre drzewa obsypane baziami. Z sosen można skubnąć pędy – warto, bo działają bakteriobójczo oraz na problemy z górnymi drogami oddechowymi.
No i można przytulić się do drzew, żeby zaczerpnąć od nich dobrej energii, co też chętnie uczyniliśmy.
Do kalendarzowej wiosny już tylko parę dni, bardziej widać to w mieście, ale las też się do niej przygotowuje.
4 komentarze
O tak Marianno! Wiosenka coraz bardziej pcha się do nas, aż miło! 😉
Ja już pomału zaczynam chodzić jak na “szczudłach”, a co dopiero będzie się dziać w kwietniu, maju… 😉 Znowu “szaleniec” z Wrocławia wyruszy na leśne wyprawy do zdarcia trampek! 😉
Zdjęcia w Twoim poście – mówiąc młodzieżowym językiem – “wymiatają”. 😉 Mieć przy sobie takiego pasjonata, jak Twój wujek to skarb. No i te smardze. Jak tylko się pojawią to proszę o post o nich i koniecznie ze zdjęciami. 😉
Pozdrowienia dla Ciebie, Twoich najbliższych i dzięki jeszcze raz za spotkanie na szczycie w dniu 9 marca. 😉 Te 2 godziny minęły jak kilka minut. Tak to już jest, jak spotkają się ludziska będący w zaawansowanym stopniu leśnej grzybicy. 😉
Dziękuję Ci Pawle! Mi też było wspaniale Cię poznać:)
Dzięki, że śledzisz mojego bloga, za miłe komentarze, dzięki ludziom takim jak Ty jeszcze bardziej chce mi się go prowadzić!
Post o smardzach będzie “na stówę”!
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Ci pięknego dnia!
Wiosna przyszla, trzeba kupic nowe trampki i isc w las sciskac brzozy 🙂
Do dzieła:) Jakby co – polecam się na wspólne ściskanie <3