Żaden Grzegorz ani Ksawery nie będą mi mówić, kiedy mogę iść do lasu. Deszcz, zimno i zawierucha? Trudno. I tak postanowiłam sprawdzić, jak tam sytuacja grzybowa w przededniu listopada. Jak tydzień wcześniej, pojechałam do Milicza. Podgrzybki piękne wciąż są Podgrzybki nadal pozytywnie zaskakują. Rosną bardzo ładne, dorodne sztuki. Na nogach grubaśnych, jak u prawdziwków. Nie za wiele, ale na jeden sosik do kaszy gryczanej w sam raz. A jak inne gatunki? Poza tym już na prawdę słabiutko. Inne gatunki dogorywają.…
Pojechałam wczoraj na grzyby do Milicza. Na grzyby, czy tam raczej na zdjęcia, bo nie sądziłam, że coś będzie rosło, a zew natury przemawiał do mnie silnie od samego rana: jedź, jedź, przejaśni się, przejdziesz się, cykniesz fajne foty jesieni. Milicz jest stosunkowo blisko od Wrocławia, więc wyjechałam na luzie o drugiej po południu, wierząc że i grzybów poszukam, i zrobię późnojesienne zdjęcia, ba – i to w trzech miejscówkach! Już w drodze stało się dla mnie oczywiste, że mój…
Na gościnnych występach w Beskidzie. I z powrotem na nizinach.
17 września 2017Aż trudno uwierzyć, że jeszcze wczoraj podziwiałam majestatyczne widoki Tatr, Podhala i Beskidu. Przedwczoraj popijałam kawę na tarasie w Jagodowej Polanie, a 3 dni temu kosiłam beskidzkie prawdziwki. A dziś jestem z powrotem na nizinach. Nie tylko geograficznych, ale i organizacyjno-życiowych:D Jak to przebrzmiał temat posta Przedwczoraj, jeszcze w Jagodowej Polanie, rozłożyłam się w salonie przy kominku i zabrałam się za pisanie posta o prawdziwkach z Harkabuz. Ale utknęłam na próbie ustalenia, w jakim właściwie Beskidzie leży Harkabuz. Umęczyłam się…
W drugi dzień urlopu wyruszyliśmy z naszej cudnej bazy w Jagodowej Polanie w Gorcach, nad Morskie Oko, a potem wyżej do Czarnego Stawu. Dałam radę przewędrować blisko 30 km na nogach chyba tylko dlatego, że ja… byłam tam po prostu na grzybach:D W drodze nad Morskie Oko Aż mnie kark rozbolał od patrzenia na boki, a nie przed siebie. Nie mogłam naturalnie zaszaleć z grzybobraniem, bo to przecież Tatrzański Park Narodowy, ale przy drodze udało mi się napotkać: 3 borowiki…
To wielka ściema zawsze była z tym Niemenem, bo jesień nie mimozami, a nawłociami się zaczyna! I jest to już teraz. W kalendarzu wciąż trwa oczywiście lato, ale pod każdym względem da się odczuć, że jesień nieuchronnie nadchodzi. Zboża skoszone. Nawłocie i inne jesienne rośliny królują na polach i łąkach. Drzewa owocowe uginają się od wczesnojesiennych owoców. Jarzębiny się czerwienią, żołędzie gotowe, mirabelki nadają się do soku, włochata kukurydza dochodzi na kolbach, ciężarne kasztany zaraz opadną, a w ogóle to…