7 miesięcy temu wystartowałam z blogiem. Oprócz samej strony pieprznik.pl prowadzę też fanpage’a na facebooku i profil na instagramie. I o ile do facebooka byłam przekonana od początku, to wciąż jakoś tak nie umiem się zakolegować z instagramem (are we a match made in heaven?).
Dzisiaj muszą być wstawki po angielsku, aż mi się o nie tutaj prosi.
Bo przecież followersi, lajki, hasztagi czy fanpage; zresztą poza “śledzącymi” to i tak chyba brak tu polskiej nomenklatury. Albo jak powiedzieć na to, że jakiś profil udostępnił Twoje zdjęcie, jak jeśli nie, że cię “zafeaturował / zaficzerował”:D
Ostatecznym impulsem do napisania tego posta były youtubowe filmiki, którymi się dzisiaj uraczyłam, o tym jak zdobyć followersów na Instagramie: 10 tysięcy w parę dni, 2000 w 120 minut, duuuużo w przeciągu kilku minut!
Czy to w ogóle jest możliwe? Ja w ciągu pół roku ledwie uciułałam pięćdziesięciu paru! I co mnie trzech zafollołuje, to zaraz czterech odfollołuje.
Zrobiłam research i wychodzi na to, że żeby cię follołowali:
- musisz ich też follołować i to hurtowo (i absolutnie nie chodzi tu o związki długofalowe, dosłownie po chwili możesz ich wszystkich wyrzucić w kosmos, i mówimy tu o follołowaniu 600 osób dziennie!!!)
- dziennie lajkować tysiące PRZYPADKOWYCH zdjęć
- wrzucać pod zdjęciami hasztagi “love”, “instagood”, “follow4follow” (śledzenie za śledzenie)
Wiem, że jest dużo zdjęć lepszych od moich, ale też całe multum gorszych, a o wiele popularniejszych. Jakość zdjęć wydaje się mieć marginalny wpływ na popularność profilu. Mamy tu raczej do czynienia z przemyślaną strategią. Mimo tego wciąż wolę “szczerolajki”:) Nie ukrywam, że szczerosukces też byłby fajny…
Zanim wystartowałam z blogiem pod koniec 2016 nie znałam instagrama (tzn. wiadomo, że o nim słyszałam, ale nie używałam). Sporo się od tamtej pory dowiedziałam i mimo wszystko – bardzo w instagrama “wsiąkłam”.
Stopniowo robię postępy. Jest lepiej niż wtedy gdy usłyszałam od Matiego i Ani z papierove.pl, którzy postawili mi bloga:
“Mari, nie możesz wrzucać zdjęcia i pisać pod nim po prostu… biedronka!!!”.
A może jestem po prostu gamoniem i dlatego do tej pory nie rozwinęłam profilu?:) Albo za mało zdeterminowana? Mimo wszystko zaczynam mieć z tego frajdę i każdy like cieszy jak nie wiem co. Trzymajcie kciuki!
Wasz pieprznik:)
Podrzucam garść ciekawych artykułów jak wymiatać na instagramie!:)
- Jak używać Instagrama i przyciągać followersów?
- Na „Ty” z #hashtagiem na Instagramie
- 25 porad jak zdobywać więcej followersów i like’ów
- The Science of Instagram: How to Get More Followers and Likes
7 komentarzy
Po prostu Twoi wierni fani tez sa gamoniami i nie maja kont na instagramie! 🙂
Dzięki! Tak, tłumaczmy to sobie w ten sposób <3
Jesli chcesz miec ogromny ruch na tej stronie mozesz go zdobyc z instagrama uzywajac Instazood. Filmik o nim dodalem razem z tym komentem polecam obejrzec
Dzięki:)
insta rady <3 to mam lekturę na wieczór!
Ja wystartowałam z insta w lutym, jak przyszła do nas Curie. Na początku byłam bardzo sceptyczna, ale już utonęłam totalnie! tyle pięknych zdjęć w jednym miejscu!
Zapraszam, zapraszam do lektury moja Aniu. Choć patrząc na ilość like’ów na Twoim profilu, to nie powinnaś tego czytać, bo Ci tylko spadną:D
Ale do czytania i komentowania pieprznika zapraszam zawsze całym sercem! <3
Mi się udało tutaj wybić na IG: http://insta-follow.eu/2148