W ubiegłą niedzielę, 11 czerwca, w Arboretum w Wojsławicach odbyła się wystawa piwonii. Kocham piwonie, więc nie mogło mnie tam zabraknąć! Można było popodziwiać oraz kupić te jedne z najpiękniejszych kwiatów wczesnego lata. Kto, tak jak my, nie pośpieszył się z zakupem, przy wyjściu z Arboretum został obdarowany. Jak widać – co nagle, to po diable:)
W Arboretum tłumy odwiedzających (bo niedziela, bo festiwal, bo piękna pogoda). Poza oglądaniem i fotografowaniem kwiatów można było powylegiwać się na trawie, wypić kawę, a także najeść się świeżych czereśni prosto z drzew! Chętnych nie brakowało. Gdyby nie Wojtek, ja przy swoim wzroście mogłabym się tylko obejść smakiem (dolne gałęzie już obskubane). Dobrze mieć ze sobą postawnego męża.
Mimo, że w wojsławickim Arboretum rosną niezliczone ilości gatunków kwiatów, mnie jak zwykle najbardziej kręciły kwiaty łąkowe: rumianki, chabry, maki…
W drodze powrotnej do Wrocławia udało mi się namierzyć pole maków i zrobić parę klatek w świetle zachodzącego słońca.
Z niecierpliwością czekam, co się wydarzy z piwoniami, które posadziłam jakiś czas temu w donicy przed domem. Do tej pory nie zakwitły. Nie tracę jednak nadziei, w Arboretum takie bezkwietne też teraz widziałam. Ale może to jakieś sadzonki na przyszły rok albo co?:)
Przygoda z ogrodnictwem trwa i nie przestaje zaskakiwać:)
2 komentarze
Lubię Arboretum
Ja też <3