NATURA

Jak nad Morskie Oko to tylko w sezonie grzybowym

13 września 2017
Morskie Oko

W drugi dzień urlopu wyruszyliśmy z naszej cudnej bazy w Jagodowej Polanie w Gorcach, nad Morskie Oko, a potem wyżej do Czarnego Stawu. Dałam radę przewędrować blisko 30 km na nogach chyba tylko dlatego, że ja… byłam tam po prostu na grzybach:D

W drodze nad Morskie Oko

Aż mnie kark rozbolał od patrzenia na boki, a nie przed siebie. Nie mogłam naturalnie zaszaleć z grzybobraniem, bo to przecież Tatrzański Park Narodowy, ale przy drodze udało mi się napotkać: 3 borowiki szlachetne, kilkanaście rydzów, parę kurek i wcale niemałą ilość gatunków niejadalnych, w tym najurodziwsze muchomory czerwone (yuppi – zaczynają się!, jeden nam tu pięknie rośnie pod oknem w Jagodowej Polanie).

Czarny Staw i majestatyczne Tatry

Mimo że to już po wakacjach, Morskie Oko wciąż odwiedzają tłumy. Mnie ta trasa nie powala, trochę zbyt oblegana i “mało dzika”. Dlatego cieszę się, że Wojtek wyciągnął nas wyżej, nad Czarny Staw. Boże – jakie tam były majestatyczne te góry, jakie widoki zapierające dech w piersiach! Do auta wracałam prawie na czworakach, ale – matko jedyna – warto było!

Wracając do grzybów, następnego dnia zaszalałyśmy z Olą prawdziwkowo w Beskidzie Wyspowym, i o tym za chwilę następny post.

Póki co… jedziemy na grzyby. Robimy powtórkę Beskidu, tym razem bierzemy sprzęt foto i niech mnie gęś kopnie, jeśli jeszcze kiedyś wybiorę się dokądś bez aparatu!

You Might Also Like

Brak komentarzy

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.