Wiosna już naprawdę za pasem! Teraz gdy piszę tego posta, wyglądam przez okno i patrzę sobie na przebijające się przez ziemię tulipany i narcyze. Baziowe gąsienice zwisają już z niektórych drzew, w konarach drzew płyną soki, gdzieniegdzie słychać ptaki, a i w dzień odczuwalnie dłużej jasno. Choć poranne temperatury nie napawają jeszcze optymizmem, ja tam z zimą się już żegnam, a oficjalnie witam przedwiośnie.
Są już przebiśniegi!
W zeszły weekend pojechałyśmy z moją siostrą Olą do lasu w Kosarzynie w województwie lubuskim i znalazłyśmy coś ekstra: “prawdziwe”, dzikie, leśne przebiśniegi! Nie żebym wzgardzała ogrodowymi, ale leśne to dla mnie prawdziwa gratka.
Ostatnio widziałam przebiśniegi w lesie ze 30 lat temu… Dokładnie w tym samym miejscu, na spacerze z moją mamą… Więc na serio się wzruszyłam.
AA czy są grzyby?
Owszem, choć nie takie, które przyspieszają bicie serca. No ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi… wiadomo co. Tak więc znalazłyśmy:
- kisielnicę kędzierzawą (jak zabrałam się za jej focenie, Ola obśmiała mnie, że “pieprznik schodzi na dno” :D)
- jakieś bliżej niezidentyfikowane maleństwa-halucynogenki, na widok których Ola powiedziała: “zjedzmy je, może zaczniemy widzieć prawdziwki”
- oraz na koniec rarytas: jedno małe stanowisko uszaków bzowych, rosnących na dodatek w towarzystwie płomiennicy zimowej (oraz w towarzystwie przebiśniegów, więc full wypas w jednym miejscu)
Kiedy można spodziewać się “prawdziwych” grzybów? Już w marcu / kwietniu smardzów. A w maju jak dobrze pójdzie – grzybów “pierwszego sortu”, czyli tych z najbardziej wyczekiwanego mainstreamu leśnego. Takich co to nie trzeba zadzierać karku, by je wypatrzeć na drzewach.
Za to wiosny, moi kochani, słońca na twarzy, zrzucenia z grzbietów tych przeklętych zimowych kurtek i szalików jak koce, to już naprawdę w każdej chwili!
11 komentarzy
No nie mogę się doczekać tej wiosny! :*
Białe trampki i pastelowe ciuchy 🙂 <3
Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty
A grzybek ze zdjęcia to zapewne Tubaria hiemalis [Trąbka otrębiasta]. 🙂
No hej Michu:) Trąbka otrębiasta… OMG. Obczaję w atlasie. Pozdro!
Hahaha, ”zjemy je może zaczniemy widzieć prawdziwki”, hahaha 😀
Nie zobaczyłyśmy 😀
Witaj Marianno! Pieprznik w Kosarzynie, to mi wypada być w Bukowinie! 😉 Chociaż to jeszcze nie wiosna a namiastka przedwiośnia, energia i power biją od Was baaardzo wiosennie. A zatem czekamy. Dzień coraz dłuższy i ptaki nieśmiało zaczynają bardziej śpiewać. 😉 Pieprznik nie zszedł na “psy” a raczej na “koty” bo ma “kota” na punkcie Kosarzyna, lasu, grzybów, przebiśniegów i wszystkiego co w lesie. I tak trzymać! ;)) Darz Grzyb! 😉
Witaj Pawle:) No to co, lecisz jutro do Bukowiny? Trochę przymroziło ostatnio, ale może w dolnośląskim też są już jakieś oznaki Pani Wiosny? Darz Bór!:)
Nie może być inaczej. :)) Jutro, skoro świt, w pociąg trach i do lasu bach! Tradycyjnie pobiegam za drzewami i poszukam pierwszych oznak wiosenki. ;))
Super! Miłej wycieczki 🙂
[…] 11 lutego 2018 roku. Marianna ( Pieprznik. pl https://pieprznik.pl/2018/02/witaj-przedwiosnie/ ) oficjalnie wita przedwiośnie w Kosarzynie. Tazok z Beskidzkiej Salamandry […]