GRZYBY MOJE GRZYBOWE MIEJSCA

Góry Bystrzyckie, w zeszłym roku moje ulubione na grzyby, teraz ćwiczą cierpliwość

9 sierpnia 2020
Góry Bystrzyckie

Nowa Bystrzyca była w poprzednim sezonie moim ulubionym miejscem na wypady na grzyby. Za każdym razem obdarowywała mnie grzybami i innymi skarbami lasu, a także masą magicznych przeżyć.

Mimo że z Wrocławia to spory kawałek jak na jednodniowy wypad na grzyby (120 km), to uwielbiałam tam jeździć. 

Góry Bystrzyckie w sezonie 2019

W maju 2019 to właśnie w Nowej Bystrzycy spotkała mnie wielka niespodzianka w postaci smardzów i naparstniczek czeskich i jest to dotąd jedyne miejsce, gdzie znalazłam te gatunki grzybów w naturalnym środowisku.

W Nowej Bystrzycy zakochałam się fotograficznie w koźlarzach czerwonych. Tam poznałam się ze sromotnikami smrodliwymi i okratkami australijskimi. Wreszcie tam właśnie mam swoje sprawdzone stanowiska pieprzników trąbkowych i kolczaków obłączastych.

W 2019 zawsze coś tam rosło, nawet jeśli nie wracało się z koszem grzybów, było kolorowo, magicznie i ciekawie.

Góry Bystrzyckie w sezonie 2020

W tym roku byłam już ładnych parę razy w Nowej Bystrzycy. Najpierw wypatrywałam smardzów i smardzówek. Muszę przyznać, że naprawdę bardzo się naczekałam i wielokrotnie wyjeżdżałam rozczarowana, by w końcu las się nade mną zlitował i rzucił mi ochłap w postaci dwóch niezbyt pięknych smardzów i paru na w pół umarłych już naparstniczek 😀

Potem ruszyłam „na” Nową Bystrzycę już w „normalnej” części sezonu, gdy w innych miejscach od dawna zbierałam grzyby. Za pierwszym razem było za wcześnie, las wyglądał na dopiero co obudzony po zimie. Potem była standardowa kicha, jaka – wiadomo – może się zdarzyć wszędzie.

A wczoraj? Jeju, szok, po prostu szok. Wiadomo – miałam obawy. Jest susza, żar leje się z nieba. Nawet tam!!!

Ale co wytłumaczy fakt, że we Wrocławiu, mimo podobnej sytuacji z opadami i upałami, pojawiły się rzadkie borowiki, takie, jak: borowiki ciemnobrązowe, borowiki płowe, „zwykłe”, ale jakże pyszne borowiki ceglastopore, a także powrócił nie notowany dotąd nigdzie w Polsce maślaczek rubinowy.

Miły pan na stacji benzynowej, na której – nomen omen – tankowałam paliwo na wczorajszy wyjazd w Góry Bystrzyckie, mówił mi, że jego znajomy znalazł właśnie „reklamówkę kozaków” pod Wrocławiem 😀

Oprócz Nowej Bystrzycy sprawdziłam wczoraj, ale już bez żadnych nadziei, przepiękne lasy za Spaloną. W lesie nie brakowało wody, ale absolutnie i totalnie brakowało jakichkolwiek grzybów.

Motyle Polski
Gdy zrozumiałam, że nie ma grzybów, przerzuciłam się na fotografowanie motyli na łące 😀
Motyle Polski
Motyle Polski
<3
Ślimaki
O! Tu ktoś mieszka! To tylko fotkę poproszę i już was puszczam chłopaki 😀
Czubajki kanie
Czubajki kanie uratowały honor wczorajszego grzybobrania. Do tego pieczarka, muchomor czerwieniejący i kilka rdzawobrązowych. Ale ogólnie nędza!!
Góry Bystrzyckie
Góry Bystrzyckie, las za miejscowością Spalona. Jaki tam wczoraj panował spokój, jaka cisza!
Góry Bystrzyckie
Góry Bystrzyckie, las za miejscowością Spalona

You Might Also Like

Brak komentarzy

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.