Okratek australijski (Clathrus archeri) to grzyb o ciekawym wyglądzie, bardzo nieciekawym smrodku, coraz bardziej rozpowszechniony w Polsce, choć w niektórych rejonach kraju nie występuje lub jest rzadki. Uchodzi za niejadalnego, ale jego młoda forma, czyli jajo, jest przez niektórych z powodzeniem, a nawet i smakiem – jedzona. Do Europy przywleczony ponad 100 lat temu, prawdopodobnie wraz z ziemią wiezioną z Australii, pierwszy raz notowany we Francji w 1914, a w Polsce dopiero w 1975.
U mnie, czyli we Wrocławiu, ale również w wielu innych moich grzybowych miejscach na Dolnym Śląsku, grzyb powiedziałabym – pospolity, gdzieniegdzie rosnący wręcz masowo. Przyznam jednak, że w mojej wieloletniej przygodzie grzybowej, z okratkiem australijskim po raz pierwszy zetknęłam się dopiero w 2020 roku.
Wygląd
Owocnik początkowo w formie jasnobeżowawego jaja, z którego następnie rozwija się 4-8 wywijających się na zewnątrz, pokrytych warstwą zarodnikonośną ramion (ja najczęściej spotykam owocniki z 6 ramionami😉). Ramiona najpierw połączone ze sobą na szczycie, po czym rozkładają się promieniście, powodując, że dojrzały okratek australijski przypomina rozgwiazdę. Ramiona są malinowoczerwone, masa zarodnikonośna – ciemnozielona. Masa ta wydziela intensywny i bardzo nieprzyjemny zapach, wabiący muchy, które roznoszą zarodniki okratków.
Owocnik okratka jest wyjątkowo kruchy. Dosłownie rozpada się „w oczach”.
Występowanie
Okratek australijski rośnie w lasach, parkach, zaroślach, na łąkach. Po 3 latach obserwacji tego gatunku mam wrażenie, że okratków jest nie tylko coraz więcej, ale i rosną dłużej w ciągu sezonu. Spotykam je od początku czerwca (jak nie końca maja), do końca listopada (w tym roku 20 listopada trafiłam na hurtowe wręcz ilości okratków rosnących we wrocławskim Parku Leśnickim, niestraszny był im nawet mróz).
Czy okratek australijski jest jadalny?
Młoda forma, czyli jajo, jest przez niektórych spożywana (podobnie jak jajo sromotnika smrodliwego). Do zjedzenia dojrzałych owocników trudno byłoby się raczej przemóc, bo mówiąc wprost – paskudnie śmierdzą. Przynajmniej przeciętnemu zjadaczowi chleba😉
Czy okratek australijski jest pod ochroną?
Chociaż w wielu rejonach kraju okratek australijski to rzadkość lub w ogóle nie występuje, grzyb ten nie jest pod ochroną.
Palce diabła? Jaja węży? Cuchnąca ośmiornica?
Czymże okratek australijski zasłużył sobie na takie epitety, bo i takimi nazwami określa się tego Bogu ducha winnego grzyba?😉 Pewnie chodzi o ten smród, choć nie jest to bynajmniej smród siarki😉 No i może te ramiona wyglądają jak czerwone paluchy prosto z głębin ziemi? A atlasowa nazwa okratka, przyjemna i niegroźna.
Źródła:
Zdjęcia i filmy: własne.
Brak komentarzy