Dostałam od mojej siostry stary obiektyw Helios. Ona dostała go od swojego wujka bodajże, czy kogoś, kto znalazł go u siebie na strychu (czy gdzieś tam:)). Przeleżał w każdym razie zapomniany i niechciany, aż trafił w ręce kogoś, kto się w nim absolutnie i totalnie zakochał! (niewykluczone, że jest to uczucie nieperspektywiczne i całkiem przelotne, ale na chwilę obecną przedkładam Heliosa nade wszystko z czeluści fotograficznych szuflad i toreb).
105-tka makro chwilowo poszła w odstawkę. Uczę się Heliosa i cieszę z bajerów, jakie oferuje.
Co właściwie oferuje taki obiektyw Helios?
Przede wszystkim inny klimat zdjęcia: bardziej malowniczy, artystyczny, zdjęcia przypominają trochę obrazy. Oprócz tego ciekawe tło, pod warunkiem, że się o takie człowiek postara. Mówiąc wprost: wiele bajeranckich blików, tak lubiany efekt bokeh.
A jak uzyskać niecodzienne, wyjątkowe tło? Obserwując otoczenie! Wydaje mi się, że z czasem można się nauczyć, na których roślinach fajnie pracuje światło i które mają potencjał do stania się naszym wymarzonym tłem. Fantastyczną robotę robi duża ilość małych, ładnie oświetlonych słońcem kwiatuszków albo liście na drzewie.
Grzyby fotografowałam Heliosem w zeszłym roku, gdy na chwilę wpadł mi w ręce i efekty były interesujące:)
Trudności, jakich nastręcza obiektyw Helios 44M-4
Największa niewygoda to brak autofokusa. Ostrość trzeba za każdym razem ustawiać ręcznie, kręcąc pierścieniem oraz zbliżając się / oddalając się od fotografowanego obiektu. O ile z kwiatami spoko – można dać radę, to z motylem nie te numery!
Ja dopiero zaczynam zabawę tym obiektywem, ale NIGDY nie mam pewności, czy udało mi się złapać ostrość. Prawda wychodzi dopiero na komputerze w Lightroomie. Wyświetlacz aparatu prawdy Ci nie powie:) I w ogóle: zdjęcia robione Heliosem w aparacie jakoś lepiej wyglądają. Po zgraniu na kompa prawda jest bezlitosna, większość zdjęć to chłam 😀
Czy Heliosa można zamontować na współczesną lustrzankę?
Tak, za pomocą adaptera (przejściówki). W moim przypadku, czyli w przypadku posiadania obiektywu Helios 44M-4 oraz aparatu Nikon D500, jest to przejściówka M42 🙂
Ceny
No nie wiem, bo to prezent w końcu był, ale z tego co widzę w internecie oraz pamiętam z kursu makrofotografii sprzed roku, nie jest to droga impreza. Obiektyw można kupić za około 100 zł na allegro, a przejściówkę za 69 zł (np. na cyfrowe.pl).
O Heliosie można poczytać np. na moim ulubionym fotograficznym blogu Jest Rudo, albo tu też fajnie pisze Jakub.
A ja zapraszam Was na galerię moich zdjęć wykonanych obiektywem Helios 44M-4
Zdjęcia robiłam w Arboretum w Wojsławicach oraz we wrocławskim Ogrodzie Botanicznym.
6 komentarzy
Kocham te wszystkie kwiaty, kojarzą mi się z dzieciństwem. Potrafisz złapać to co trzeba w kadrze <3
Aaaa! <3
jestem fanem jeżówek
a Monet z pierwszego zdjęcia .. wiesz na co
.. na konkurs ! 🙂
Ty latasz 😀
Biorę Cię na impresario! <3
Piękne zdjęcia. Zastanawiałem się nad takim Heliosem, bo faktycznie ma piękny bokeh i maluje niesamowicie – chociaż rozdzielczość na f2 – f2.8 jest totalnym dramatem.
Dzięki wielkie:) Myślę, że warto zainwestować w tego typu obiektywy, to techniczna żyleta nigdy nie będzie, ale klimacik to już można wyczarować:)