Kilometry plaż, ponad 300 słonecznych dni w roku, bajeczne jedzenie, ładna architektura i ciekawe zabytki, to tylko kilka z niektórych powodów, by pojechać do Malagi.
A czy są jakieś szczególne powody, by zrobić to zimą? Ależ tak!
Ja byłam przez tydzień na przełomie grudnia i stycznia.
1. Ucieczka od polskiej zimy
Słyszałam kiedyś, że dla ludzi w naszej strefie klimatycznej dobrze jest wyjechać na urlop właśnie zimą. To wtedy jesteśmy najbardziej zmęczeni, doskwiera nam brak witaminy D, szarzyzna i dni kończące się o jakichś nieludzkich godzinach!
Po słońce nie trzeba zaraz lecieć do Tajlandii czy na Dominikanę. Od hiszpańskiego wybrzeża słońca dzieli nas zaledwie 3 godzinny lot z Wrocławia. Na przełomie grudnia i stycznia nie można mieć co prawda gwarancji udanej pogody, ale nam szczęście dopisało: każdego dnia słońce i temperatury od 16 do 23 stopni (częściej 16).
2. Długo jasno
W Polsce nieraz miałam wrażenie, że zaczyna się ściemniać już po drugiej. W Maladze można się cieszyć światłem dnia do ponad 18tej. 19ta nadawała się jeszcze na sensowne fotki nocne.
3. Jedzenie
Zawsze kochałam jeść, najchętniej poza domem. W Maladze zjemy naprawdę dobrze, żadna miejscówka nie rozczarowała. Hitem tego wyjazdu była ośmiornica (pulpo) i owoce morza. Ich jakość i smak były pierwszorzędne. Do tego lokalne sery i wina, i pełnia szczęścia (prawie) gwarantowana. To było moje najlepsze sylwestrowe żarcie!
4. Architektura i zabytki
Zawsze wolę wypad w Naturę, niż do miasta, ale Malaga to ładne miasto. Warto zobaczyć potężną katedrę, Alcazabę, miejskie targowisko Mercado Central de Atarazanas, dom i muzeum Picassa. Pewnie także i wiele nieoklepanych zakamarków miasta. Natomiast ja wolałam szukać nasłonecznionych miejsc i tam zapadać w letarg (raz dostałam nawet coś na kształt małego udaru, gdy zaległam na ławce w pełnym słońcu; udar w zimie – mój ulubiony😊).
Wyobrażam sobie, że zimą się to wszystko przyjemniej zwiedza, ze względu na temperatury do wytrzymania oraz mniejszy tłum. A może i lepsze ceny.
5. W głąb Andaluzji
Malaga to nie jedyna atrakcja Andaluzji. Warto pojechać choćby do oddalonej o sto kilometrów Rondy. Po drodze przepiękne widoki, a na miejscu historyczna arena walki byków, imponujący most Puente Nuevo, a z niego zapierająca dech panorama na okoliczne góry.
6. Iluminacje świąteczne i sylwestrowe
Malaga została wyróżniona jako jedno z najpiękniej przyozdobionych na święta miast Europy. Jak cieszyłam się, że wzięłam statyw!
7. Zakupy
Jak ktoś lubi zakupy, Malaga mu podpasuje. Na przełomie grudnia i stycznia sklepy kuszą wyprzedażami, więc do kraju można wrócić z dodatkową walizką ciuchów.
Mnie na takich wyjazdach nie dopada gorączka zakupów. W przeciwieństwie do gorączki wiecznego przesiadywania w knajpach na kawkach, winie i jedzeniu.
8. Trampki w styczniu – o yes!
Gdy w styczniu możesz założyć swoje ulubione trampki: bezcenne!
2 komentarze
Porque mi vida yo la prefiero vivir así ☀️
Porque no? 😀 Bamboleo oooo