Dziś Dzień Ziemi.
Jestem wdzięczna naszej planecie za to, że daje nam miejsce do życia. Za to, że możemy tu żyć w wygodnych dla siebie warunkach. Oddychać świeżym powietrzem, którego temperatura jest dla nas miła w odczuciu. Za wodę, która gasi pragnienie i w której można sobie urządzić odprężającą kąpiel w pianie. Za zdrowe jedzenie. Za kolory, teksturę i zapach roślin. I wreszcie za wszystkie te widoki, które zapierają dech w piersiach!
Wiem, wiem, szalenie to odkrywcze😉 Jest taki film „Ulubieńcy Ameryki”, w którym genialnemu Johnowi Cusackowi odbija, wyjeżdża do buddyjskiego ośrodka w Indiach i na uspokojenie powtarza „I am grateful for the sun, I am grateful for the moon, I am grateful for the flowers”.
Ja mam to samo 😀
Naprawdę jestem wdzięczna za słońce. Skóra schodzi z twarzy, a to dopiero 22 kwietnia. Za to naprodukowałam już więcej niż potrzeba witaminy D!
Szanujmy Matkę Ziemię. Jesteśmy tu tylko gośćmi. Nie byliśmy tu pierwsi, nie będziemy ostatni.
Dzień Ziemi spędziłam w pięknych lasach – Grądach Odrzańskich, moim najnowszym odkryciu. Aż trudno w to uwierzyć, że ta dzika dżungla znajduje się praktycznie pod Wrocławiem!
Las jest teraz cały w młodej zieleni! Zaczynają się konwalie <3. Wciąż kwitną zawilce. Wypasione, ogromne.
Jestem wdzięczna, że odblokowali nam lasy. Jakby w prezencie na Dzień Ziemi (akurat mieli to na względzie!; olewam to z resztą, grunt, że nie trzeba się już czaić😉). Nawet się teraz cieszę, jak widzę i słyszę ludzi w lasach. Wraca normalne życie. Mam nadzieję.
Zaledwie kilka tygodni uziemienia nas w domach, poprawiło kondycję Ziemi. Widziałam dziś filmik, z meduzą w krystalicznie czystych wodach kanałów Wenecji. Odra też wydaje mi się bardziej niebieska. Może to kwestia światła…
Woda, tylko wody brak! Deszczu brak! Instynktownie cieszymy się na ciepło i słońce, ale musi padać! Niemal czuję pragnienie roślin! O grzybach można zapomnieć☹ Cały czas rozglądam się za smardzami, ale tracę nadzieję, że je w tym roku spotkam. Tęsknię za zapachem mokrej ziemi! Lasy płoną!
Na Dzień Ziemi – zróbmy coś dla niej. Najlepiej raz na zawsze wyróbmy sobie nawyk nie śmiecenia! Błagam! Przecież to co się widzi w zasięgu żerowania ludzi w lasach i w Naturze, to woła o pomstę do nieba! Zabierajmy swoje śmieci! Widzę, że niektórzy zabierają nawet czyjeś. Dlaczego musi do tego dochodzić?!
Cały dzień chodzi mi po głowie piosenka o Ziemi: „Gaia, I adore you, give us one more chance”.
2 komentarze
<3 wspaniała wycieczka 🙂
O tak:)