Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny i do tego Międzynarodowy Dzień Lasów to oczywiście idealna okazja, by dzień 21 marca spędzić w lesie! Tak też uczyniłam. To był dobry, szczęśliwy, spokojny dzień. Wiosna w czasach zarazy Świat ludzi zmienił się nie do poznania w ciągu zaledwie kilku tygodni. Natura nic sobie nie robi z naszej sytuacji. Funkcjonuje normalnie. Ba! Nawet lepiej niż zazwyczaj. Im my bardziej ograniczamy naszą aktywność, tym większą ulgę odczuwa środowisko naturalne. Już poprawia się ponoć jakość powietrza, czystość…
Ostrożnie. To wciąż tylko luty, najpodlejszy z miesięcy. Bardziej pragmatycznych nie zwiodą pewnie byle podmuchy cieplejszego wiatru, koty wylegujące się w nasłonecznionych miejscach, czy jednorazowe skoki temperatury do 15 stopni. Ja jednak z wiekiem chyba łagodnieję. Wiośnie stawiam coraz mniej warunków. Przyjmuję ją z otwartymi ramionami, wraz z jej kaprysami i nieprzewidywalnością. Najcenniejsza jest dla mnie świadomość, że właśnie zaczyna się ta lepsza połowa roku, że dopiero będzie coraz bardziej bujnie, żywo i jasno. Chcę to sobie dozować, a potem…
Dzień i noc. Pory roku. Fazy księżyca. Cykle koniunkturalne. Panta rhei. Wszystko płynie, nic nie stoi w miejscu. Jedyną pewną rzeczą jest zmiana, że tak zafilozofuję. Równocześnie prawie zawsze można liczyć na powroty. Maja, dnia własnych urodzin, zachodu słońca o wpół do dziesiątej. Sezonu na prawdziwki. Łażenia w dżinsach i t-shircie. Jak się dożyje, jak się świat nie skończy, jak zechcą pozostać u nas przy czasie letnim… Znowu wiosna Znowu się udało! Zdaje mi się, że ledwie, ale doczekałam wiosny…
Byłam ostatnio parę razy na foto wyprawach na łono Natury i zebrała mi się przyjemna galeryjka, którą pragnę zaprezentować na pieprzniku. Pogoda w lutym zdecydowanie zachęcała do wyjazdów i spacerów! Kto by nie skorzystał z możliwości otrzepania się z zimowego kurzu, gdy słupek rtęci skakał nawet do 19 stopni?! Oczywiście przedwiośnie i wczesna wiosna to pory roku kapryśne i zmienne, i nie ma co się przywiązywać do ich łagodnego oblicza. Teraz mamy tego najlepsze dowody: wichury, że miotły przed domem…
Wiosna wybuchła we Wrocławiu! Miasto zmieniło się kompletnie w ciągu kilku zaledwie dni. Drzewa obsypały się białym i różowym kwieciem, krzaki forsycji iluminują niczym słoneczne jakieś bryły, bujne trawniki pełne są fiołków, jaskółczego ziela i młodych pokrzyw, magnolie podziwiane są i fotografowane. I te listki takie młode! (Nie, nie możesz teraz odejść, kiedy listki taaaakie młooode…, śpiewa mi się to co roku). Jest to moja absolutnie najukochańsza pora roku. Jak to się może tak szybko dziać? Dwa tygodnie temu rosły…