Niedawno kupiłam Nikona D500 oraz obiektyw szerokokątny 14-24 mm i wreszcie znalazłam czas, by wypróbować ten sprzęt na tym, co lubię najbardziej, czyli na kwiatach i owocach. W ruch poszły też nowe pierścienie pośrednie, pieszczotliwie zwane przeze mnie “Zwischenringami”:) Te – z ulubioną 105tką makro.
Nowy Nikon
Ja cię kręcę, ale dobry jest ten nowy sprzęt! Zdjęcia marzenia! Ile nieznanej mi dotąd wolności: możliwość bezkarnego fotografowania na długich czasach, w słabym świetle (bo kto mi teraz zabroni robić z ISO, co mi się tylko spodoba – zwłaszcza, że i tak mam ostatnio “fazę” na ziarno).
A szeroki kąt? Bałam się trochę, że może nie pokocham go tak, jak makro i że zaraz pójdzie w odstawkę. Jednak też jest cudny do zdjęć przyrodniczych! I do grzybów, i do lasu! Wreszcie mogę pójść za radą Bryan’a Petersona i pokazać grzyba w jego naturalnym środowisku, w szerszym ujęciu:)
Z Nikonem w Naturę
Sprzęt mam już od kilkunastu dni, ale dotarł tuż przed urlopem na Helu, gdzie wypróbowałam go bardziej w kontekście reportersko-towarzyskim.
Zabrałam Wujka Jana i Nikona w Naturę. Potężna burza przepędziła nas stamtąd prawie od razu, więc wróciliśmy do Jana i jego pięknego, letniego ogrodu, pełnego owoców, ziół i kwiatów.
Czerwone porzeczki rządzą
A w ogrodzie dojrzałe, wypasione, skąpane w świetle czerwone porzeczki. Więc wiadomo, dla mnie pozamiatane, nic innego nie chciało mi się już fotografować (czerwone porzeczki to jeden z moich ulubionych tematów foto, kocham jak światło czaruje magię z porzeczkami).
Lato w pełni
Lato w pełni, pełen rozkwit, niektóre owoce nabrzmiałe kolorami i smakiem, gotowe do jedzenia (czerwone porzeczki, maliny, agrest). Inne takie, jak brzoskwinie czy włoskie orzechy, dopiero się produkują.
Nowe spojrzenie przez szeroki kąt
Z nowym obiektywem i stara szopa przy kompostowniku nabrała magii:)
2 komentarze
Wspomnienia zapisane z bliska i z daleka. Nie jest żle, jest swietnie. Kolejny wypad przed nami. Dziś jeszcze nie padało.
Zawsze! <3