Kosarzyn zimą to dla mnie rzadka gratka. Na szczęście od kiedy prowadzę bloga, częściej trafiam do lasu w nietypowych porach roku, czyli nie tylko między sierpniem a listopadem. Odkrywam też nowe gatunki grzybów. Moim ulubieńcem jest uszak bzowy – co za urocza nazwa! (niedługo planuję posta o śmiesznych nazwach grzybów).
Wrzucam fotorelację z wypadu do Kosarzyna sprzed tygodnia.
Wpuścić do lasu dwie foto maniaczki oraz grzybnięte (moją siostrę i mnie), to wiadomo, że aż będzie „furczało”! Aż iskry polecą, a żadne zimno nie będzie nam straszne. U naszych mężczyzn entuzjazm jakoś jakby stopniowo się zmniejszał – ci po jakimś czasie zaczęli przebierać w butach zmarzniętymi paluszkami. No a może już obiad? A po co ci 30 zdjęć tego samego uszaka? Ale czego się nie robi dla swoich babeczek – trzeba czasem ponosić plecak foto albo aparat, albo znaleźć grzyba do sfotografowania:)
Oprócz oddawania się szaleństwom fotograficznym, udało nam „się upolować” kilka gatunków grzybów – uszaka, boczniaki (chyba) i zdaje się kisielnię. Oraz różne porosty.
Las bardzo powoli przygotowuje się do wiosny, do wybuchnięcia życiem. Na razie jeszcze mokry, zmarznięty, cichy, spokojny. Z planu foto odleciały dwie czaple.
Info odnośnie zdjęć:
Fot. Panna Sieniuć, dzięki!
Fot. główne bannerowe – Łukasz Kowalczyk, dzięki!
Fot. Oli i mnie – by Wojtek, dzięki!
Reszta zdjęć – mojego autorstwa:)
8 komentarzy
Przemarzniętych stóp już dawno nie pamiętam. Za to dwie Maniaczki – bezcenne. PS Świetnie pasują te czarno białe wstawki .. no i podwójna ekspozycja z tłem Łukasza – super!
<3
Co tu dużo mówić. Fotomaniaczka i grzyboświr w jednym! Super połączenie, super relacja 🙂
P.s na fotce masz kisielnicę kędzierzawą. A boczniaka gdzie schowałaś? 🙂
Hehe, no ba!:)
Dzięki za kisielnicę!
Boczniaki mam w komputerze – nie komponowały mi się:P
Fotki piękne, a ta pierwsza z drzewem w głowie nieziemska! Wspaniale to wymyśliłaś i skomponowałaś. Cieszę się, że coraz bardziej przekonujecie się do zimowego lasu. Co do uszaków – żeby je wypatrzeć, często trzeba oczy wytrzeszczyć. 😉 Ostatnio w sobotę widziałem coś uszako-podobnego, ale było to mizerne, sflaczałe i niefotogeniczne. W zimie fotografuję grzyby tylko okazjonalnie, jak się na nie napatoczę. Za to odkryłem prawdziwy, dendrologiczny skarb – lipę drobnolistną o obwodzie pierśnicowym ponad 7 metrów! Zaprezentuję ją w połowie roku, jak jeszcze wykonam jej zdjęcia w “ubraniu”, czyli pełnym ulistnieniu. Zimowa sesja już zrobiona. Czy w Kosarzynie trafiacie na jakieś stare, sędziwe drzewa? Pozdrawiam szalone i pozytywnie zwariowane grzybiary i ich towarzyszy. 😉
Dzięki Paweł, cieszę się, że Ci się podoba:)
Drzewo w głowie to pomysł i wykonanie mojej siostry i jej chłopaka.
Bosko z lipą:) Czekam zatem spokojnie na fotki.
Nie przypominam sobie żadnych sędziwych drzew w Kosarzynie, ale następnym razem wyczulę wzrok pod tym kątem!
Pozdrawiam:)
Poczytałam , pooglądałam i… Zaswędziały mnie gumofilce, a nożyk błysnął … Co tu dużo gadać! Tęsknię 🙁
Zaswędzialy gumofilce, piękne!:)
Już niedługo! Zaraz smardze, a w maju może “normalne grzyby”:D