W idealnym terminie zabookowałam sobie urlop! Na koniec października, czyli wtedy, gdy w lubuskim wystartowały w tym roku (wyjątkowo późno) grzyby. Co prawda doszczętnie „wyprztykałam się” z ostatnich wolnych dni, ale przynajmniej zakończyłam urlopową działalność z przytupem, fundując sobie dużą dawkę świeżego powietrza, nizinnych…
Jest 22 października i doczekaliśmy się wreszcie podgrzybków😊 Pojawiają się od kilku dni i z każdym kolejnym wyjściem do lasu spotykam ich coraz więcej. Najpierw w towarzystwie kani, potem maślaków, a teraz – to już solo. I patrzcie – musieliśmy na nie czekać dobre…
Choć może niekoniecznie tego, które nam się skrycie lub jawnie najbardziej marzy😉 25 września, po 3 tygodniach suszy, spadł długo wyczekiwany deszcz i od razu tego samego dnia po pracy pognałam do lasu sprawdzić, czy już coś rośnie. Oczywiście nie jest to możliwe, tak…
W tej chwili to właściwie trudno uwierzyć w te wysypy grzybów z pierwszej połowy września. W te Szklarskie Poręby, te prawdziwki rosnące grupami po dwadzieścia parę😉 Od kilku tygodni w lesie – uczący cierpliwości – brak przeciętnie występujących o tej porze roku grzybów jadalnych.…
Ja nawet wzięłam z tej okazji urlop i celebruję każdą możliwą chwilę w lesie. A las darzy teraz pięknie. Przynajmniej w górskich rejonach Dolnego Śląska. Z tego co słyszę, niziny też startują. Oby wysyp grzybów trwał jak najdłużej. Bo co kojarzy się bardziej z…