Rozpoczęcie sezonu leżakowego

Niniejszym ogłaszam rozpoczęcie sezonu leżakowego! Jest to nieomylny znak, że wiosna już za pasem. Facebook przypomniał mi ostatnio co prawda, że rok czy dwa lata temu inauguracja sezonu “kawka na leżaku przed domem” miała miejsce jakieś dwa tygodnie wcześniej, ale nie szkodzi.

Jest to też mój pierwszy post w ramach akcji “Wielkie odliczanie do wiosny!” No więc za 17 dni od dziś rozpocznie się kalendarzowa wiosna! Ale dla mnie wiosna już trwa. Ptaki śpiewają, ospałe muchy słaniają się po elewacji domu, życie ogrodowe wzrasta. Wreszcie można na nie popatrzeć z bliska, nie tylko przez szybę.

Kot sąsiadów też to wie, zawsze wyłazi z pieczary równo ze mną.

Ale nie napalajmy się na razie na niewiadomo co. Dzisiejsze 16 stopni we Wrocławiu to jednorazowy wybryk, chwilowy przedsmak, zaledwie preludium wiosny. Przyszły tydzień ma być chłodny.

Mimo tego i tak doceniam każdy cieplejszy dzień. Z biegiem lat nauczyłam się cieszyć wiosną coraz szybciej. Nawet w lutym.

Leżaka nie wnoszę już na poddasze. Niedługo będę się rozkoszować na dobre swoim “cosy lajfem” przed domem:) Ci którzy znają mnie jako “Kozę / Kózkę” zrywają boki razem ze mną.