W Polsce susza, a ja – ku swojemu zaskoczeniu przeżyłam w miniony weekend dwa całkiem udane grzybobrania, a co nawet bardziej istotne – grzybozachwyty! 😊 Wypad numer 1 – tradycyjne grzybobranie w Lasówce We środę ktoś wrzucił na fejsa info, że w Lasówce pojawiły się młode prawdziwki. W tej samej sekundzie skrystalizowały się moje plany na weekend 😀 Chciałam co prawda znaleźć fajne spanie na miejscu, najlepiej na dwie noce, żeby wyłazić się wreszcie porządnie po lesie, bez pędu, a…
Góry Bystrzyckie, w zeszłym roku moje ulubione na grzyby, teraz ćwiczą cierpliwość
9 sierpnia 2020Nowa Bystrzyca była w poprzednim sezonie moim ulubionym miejscem na wypady na grzyby. Za każdym razem obdarowywała mnie grzybami i innymi skarbami lasu, a także masą magicznych przeżyć. Mimo że z Wrocławia to spory kawałek jak na jednodniowy wypad na grzyby (120 km), to uwielbiałam tam jeździć. Góry Bystrzyckie w sezonie 2019 W maju 2019 to właśnie w Nowej Bystrzycy spotkała mnie wielka niespodzianka w postaci smardzów i naparstniczek czeskich i jest to dotąd jedyne miejsce, gdzie znalazłam te gatunki…
Czy ktoś kto mieszka i pracuje we Wrocławiu ma szanse na wypad na grzyby po pracy? Ano ma. Jednym z miejsc, do których można wyskoczyć jest Park Szczytnicki. Park Szczytnicki to jeden z największych parków Wrocławia. Znajduje się blisko takich atrakcji Wrocławia, jak Hala Stulecia czy zoo i zajmuje powierzchnię aż 100 hektarów! Co więcej rośnie tu około 350 gatunków drzew z Europy, Azji, Ameryki, co bez wątpienia zwiększa szanse na wystąpienie różnych gatunków grzybów. Z pracy mam do Parku…
6 października 2019 przyjechałam na 2 tygodnie w Beskid Niski. Cel był oczywisty: grzyby. Ale jeżdżąc na nie, zobaczyłam po drodze wiele pięknych miejsc. Łypiąc z auta, czy też zatrzymując się i patrząc dłużej. Nie jest to post w stylu przewodnik po Beskidzie. Mimo że po pierwszym śniadaniu wypytałam dziewczyny w agroturystyce, co mam tu zobaczyć, dokąd pojechać, priorytetem były dla mnie zawsze wyjścia do lasu. A w lesie zostawałam do wieczora, potem często obrabiałam grzyby (albo zdjęcia grzybów) i…
Późno w tym roku, bo dopiero w drugiej połowie września, ruszył sezon grzybowy w Miliczu. Robiłam wcześniej kilka razy rekonesans, chociaż bez żadnych większych nadziei. Zawsze materializowały się najgorsze, możliwe scenariusze: totalne bezgrzybie, wszystko uśpione suszą, czekające na lepsze czasy, niższe temperatury, i deszcz! Na całą wcześniejszą część sezonu grzybowego 2019 przerzuciłam się w góry. Potem na chwilę na Kaszuby, i tam zaczęły do mnie docierać doniesienia, że i nizinne rejony Dolnego Śląska wreszcie wystartowały grzybem! W piątek 27 września…